Konie się obijają bo Gary się trochę popsuł "skórnie" i co chwila go myję, smaruje, nacieram, wycieram... Do tego ogarniam pastwisko bo zostało zaniedbane ostatnio, dzień jest krótszy, i tak jakoś czas ucieka...
Mam trochę zaległych zdjęć więc może poopisuję co się działo jak mnie tu nie było :) A na razie parę fotek z dzisiaj.
Moje dwa grubasy :)
Wielkobrzucha Birma
"Wredny" przystojniak ;)
A tu "nowy" :)
Stracił niestety grzywę, częściowo temu winien on, a częściowo ja. Mam nadzieję że uda się obronić w przyszłym roku.
Trzy dupy :)
A taka niespodzianka wyrosła nam jakiś czas temu przed stajnią :)
Zdjęcia mi się nie wyświetlają! :(
OdpowiedzUsuńMoże nie lubią Twojego komputera :P
UsuńBuszmen moja miłość! <3 sto lat tu nie zaglądałam :):) Jaką piękną masz stajenkę :)
OdpowiedzUsuń