czwartek, 6 listopada 2014

Pooowoli do przodu ;)

Ostatnio miałam okazję mieć lonżę na Birmie- do tej pory jakoś się to nie zdarzyło. Na razie tylko dwa razy, Birma trochę niezadowolona (raz że rzadko teraz chodzi i nie jest "w trybie pracy", a dwa że to nowa dla niej sytuacja - nie dość że kto inny lonżuje, to jeszcze ja się w tym czasie rzucam po jej plecach) - ale efekty widzę :) Za drugim razem pierwszy raz od dawna nie bolały mnie plecy na niej w kłusie i nawet udało mi się pojechać dość dobrze wysiadywanym, więc naprawdę idę w dobrą stronę ;)
Bonusik był taki, że przy pierwszej lonży miałyśmy jeden z lepszych galopów na lewo do tej pory, bardzo fajnie szła i ja nieźle siedziałam. Ale za to na drugiej lonży galop na lewo był jednym z naszych najgorszych ;)
Mam nadzieję że będziemy kontynuować :)
Dziękuję za towarzystwo, pomoc i dokumentację zdjęciowo-filmową :)

Z moją "instruktorką" ;)


Gary powoli poznaje bliżej nową "współopiekunkę", zobaczymy co z tego poznawania wyjdzie :)

Drugie spotkanie :)

A poza tym to pełno robót końsko-przedzimowych - rozebranie starej wiaty żeby zrobić miejsce na nową, umacnianie ogrodzenia, budowa nowej płyty obornikowej, poprawki w stajni... No i dalej zaległe sprzątanie pastwiska ;) Mam nadzieję że się w końcu z tego wygrzebię.

Na koniec Birmusia-grubaska :)