poniedziałek, 27 października 2014

Z dzisiaj

Dzisiaj Gary miał okazję poznać bliżej kogoś, z kim mam nadzieje trochę popracuje ;)

A ja z Birmą załapałyśmy się na zdjęcia. Ogólnie koń nieogarnięty bo po pierwsze trochę ślisko, a po drugie to takie wybieganie się po 2 tygodniach "nicnierobienia"- a Birma jak postoi to musi się trochę wyszaleć, dzisiaj i tak nie pokazała wszystkiego co potrafi ze względu na podłoże ;)

Dziękuję za zdjęcia i za wizytę :)

Taa... I jak koń który tak się rusza ma się jakoś ogarnąć?
 
 

 Jakiś galopik na początku, całkiem niezły jak na nas i jak na to, co dzisiaj pokazała ;)

Nasza "zmora", czyli krzyżowanie- jak są emocje, jak jest złe podłoże, jak coś nie pasuje... Tak jak każda okazja jest dobra by się napić, tak też każda jest dobra by krzyżować ;)
 



Czasem odrobina ogarnięcia. ale tylko odrobina :)
 



Tu też odrobina, ale chyba przez komendę do galopu- wnioskuję po moim przykucnięciu z tyłu ;)
 



Galopujący brzuchol
 



Kłusujący brzuchol
 



I brzuchol od tyłu ;)

A tu jakieś drapanko :)




Hm, ciekawe jest to, że wszystkie zdjęcia które uznałam za warte uwagi są z koła na prawo...

czwartek, 23 października 2014

Jesień

A tak mnie naszła ochota żeby tu coś napisać ;)

Konie się obijają bo Gary się trochę popsuł "skórnie" i co chwila go myję, smaruje, nacieram, wycieram... Do tego ogarniam pastwisko bo zostało zaniedbane ostatnio, dzień jest krótszy, i tak jakoś czas ucieka...

Mam trochę zaległych zdjęć więc może poopisuję co się działo jak mnie tu nie było :) A na razie parę fotek z dzisiaj.

Moje dwa grubasy :)
 


Wielkobrzucha Birma



 "Wredny" przystojniak ;)

A tu "nowy" :)

Stracił niestety grzywę, częściowo temu winien on, a częściowo ja. Mam nadzieję że uda się obronić w przyszłym roku.


Trzy dupy :)


A taka niespodzianka wyrosła nam jakiś czas temu przed stajnią :)