piątek, 4 lutego 2011

Stajnia :)

Jak w temacie- tym razem będzie o stajni. W końcu do mnie przyjechała! Nie jest ani piękna, ani w całości (jeszcze ;) ), ale za to jest dośc duża.
Ale po kolei.

Najpierw teren został wyrównany- widok z mojego pokoju :)

Potem został zaprzęgnięty koń mechaniczny. A nawet i parę :P


No i stajnia ruszyła!

A tak wyglądaliśmy my w środku :) (a raczej oni, bo ja robiłam zdjęcie :P)

Po pewnym czasie inspekcja przeniosła sie na zewnątrz tej rudery, bo rzeczona rudera zaczęła mieć problemy ze staniem w pionie. Przeżyliśmy parę przerażających chwil, ale daliśmy radę!

I oto efekt finalny (prawie). Również widok z mojego pokoju :)

Teraz musimy ją dosztukowac, dorobic ścianę ( a może i czwarty boks?...), i pomalować. No i będzie śliczna i cudowna, i moje potwory czterokopytne w końcu będa miały szanse na stado!!!

Co do kopytnych- jazdy stępowe dla Birmy i czas dobroci dla Buszmena dalej trwają.  Z Birmą męczymy ustepowania w stępie, trochę prowadzenia z Z4, wyrabiamy powoli żwawy step na linie, no i wyginamy się trochę w kłusie.
Buszmena zaczełam wiązac do czyszczenia- ot, nowa umiejetnośc :) Dzisiaj się konkretnie wystraszył, ale jak poczuł nacisk liny to zaraz wrócił. Jeszcze mi sie nigdy nie odsadził- ciekawe czy kiedyś mu to przyjdzie do głowy? Ćwiczymy też zakładanie butów, już coraz sprawniej idzie :) No i oprócz tego wpajam mu chodzenie przez drągi- już sam się na nie kieruje, łazi też przez lekko podwyższone. Niedługo spróbujemy jakąs małą przeszkódkę ustawić, a może i w galopie coś przebiec o ile podłoze pozwoli.