Ostatnio znów mam niewiele czasu dla koni. Niestety. Głównie z powodu pracy, ale teraz również uczelni- właśnie się dowiedziałam że mój indeks zaginął, i muszę to jakoś rozwiązać. Ble.
Kurs z Moniką prawdopodobnie się jednak nie odbędzie, szkoda... Ale udało mi się znaleźć kogoś, kto mi pokazał kierunek w którym powinnam podążać z moimi końmi :)
Całkiem niedawno była u nas Kasia, nasz polski instruktor PNH :D -> klik
Podobało mi się bardzo, dostałam parę fajnych strategii na Buszmena, no i pomysł na to jak pracować nad równowagą Birmy. Dużo OBOPów, i potwierdzenie moich przypuszczeń co do ich koniobowości :) Buszmen bardzo mnie zaskoczył nie pokazując oznak znudzenia przez całe dwie godziny- tak więc teraz muszę się nauczyć jak go zainteresować stawianymi zadaniami. Zobaczyłam też w praktyce parę strategii, które znałam do tej pory z teorii- o wiele lepiej je teraz rozumiem i łatwiej mi je stosować.
Przy Birmie tez zaskoczenie- prawdopodobnie jest wygięta w druga stronę, niż dotychczas sądziłam. Poobserwowałam ją jakiś czas później, i chyba rzeczywiście. Ale wiem jak to zmieniać, a kobyłka tak się wysila że zaczyna się pocić po paru minutach kłusem :)
Przed wizytą Kasi byłam w Zbrosławicach na imprezie "Mysląc o koniu". Impreza miała dobre i złe strony. Było parę świetnych wykładów, i było parę świetnych trenerów. Ale byli tez trenerzy których według mnie być tam nie powinno, oraz wykłady ogólne i tak naprawdę o niczym. Szkoda tylko tych koni, które trafiły na ludzi niezbyt wyrozumiałych...
Przy okazji wizyty w Zbrosławicach odwiedziłam znajomą (już teraz nawet dwie znajome :P) i dwa cudowne konie. Z obydwoma miałam przyjemność przez chwilę pogadać, i obydwa zaskoczyły swoim zachowaniem przy mnie właścicielki :) Ja za to miałam okazję sprawdzić jak reagują na moje sygnały inne doświadczone już w zabawach konie, obydwa całkiem różne od moich. Baaardzo inspirujące doświadczenie, dające mi bardzo dużo do myślenia.
A teraz jestem zapisana na internetowy kurs żywieniowy, lecę tłumaczyć niezrozumiałe dla mnie terminy :)
Hej! Miło, że wróciłaś do prowadzenia bloga :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Wasze "stado" zrobiło niemałe postępy - gratulacje!
Szczerze przyznam, że zazdroszczę Ci możliwości udziału w tych wszystkich wymienionych kursach. Doświadczenia na pewno bardzo inspirujące i motywujące do działania. (A mnie czasem przydałoby się tak "naładować parelliozą" ;)
Apropos kursu: jeśli chciałabyś zorganizować w przyszłym sezonie letnim jakiś kurs z Moniką, czy grupowe konsultacje z Kasią, proszę, daj mi znać. Z chęcią pojedziemy z Bułaną :)
Z niecierpliwością czekam na nowe zdjęcia.
Pozdrawiam :)
ojej :D a ja się zastanawiałam, czemu na tamtym blogu nic sie nie pojawia :D już myślałam, że sobie po prostu dałaś z nim spokój, bo regularnie na niego wchodziłam a tu nic ;p Jakoś przypadkowo w sumie nie wiem czemu weszłam na parelli-info i okazało się, że masz nowy adres :) tak samo dowiedziałam się o naszej polskiej instruktorce :) coś takiego :) Widać, że spore postepy robicie :) Ech, miłoby było kiedys sie spotkać czy coś i nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuń