no, zima już co prawda tydzień i powoli się wszystko topi, ale mam nadzieję że jeszcze taki niewielki mróz wróci :)
Dni sa krótkie, więc w ciągu tygodnia czasu wystarcza tylko na uprzątnięcie stajni... Ale już niedługo odpada mi parę zajęc na uczelni, więc może będzie lepiej :)
Wiele razy się nie bawiliśmy, ale coś tam co jakiś czas rzeźbimy. Z Birmą zadania do myślenia i gimnastyki trochę, pod siodłem dalej rozluźnienie w kłusie i trochę nauki cofania.
Na Buszmenie nie siedziałam od wakacji, aż wstyd się przyznać ;/ Za to naziemnie toczymy piłkę i beczkę, ćwiczymy trochę patterns'ow i ogólnie się ruszamy ;)
Znów było u mnie końsko-edukacyjnie. Najpierw Warsztaty naturalnej pielegnacji kopyt w Stokrotce (bardzo mocno polecam każdemu, są rewelacyjne!!! Zwłaszcza przy takim składzie, jaki był ostatnio obecny :P), a potem Parada Jeździecka we Wrocławiu- tez warta zobaczenia, chociaż zdecydowanym hitem był tam Lorenzo :)
Musze zacząc częściej pisać, bo uciekają mi małe a ważne rzeczy. No i przydałoby się w końcu parę zdjęć cyknąć... :)