Długo nie pisałam, ale niewiele końskiego się działo. Znów mocno ograniczony czas miałam, a cały wolny schodził mi na zajęcie się stajnia, pastwiskiem i kopytami :/ Tak więc konie znów tyły i się nudziły.
Chwilowo wszystko nadrobiłam, mam nadzieje że ruszę te potwory pomimo faktu, że od dzisiaj robi się szybciej ciemno.
Wczoraj za to miałam bardzo sympatycznych gości, i sama byłam w sympatycznych odwiedzinach :)
Znów miałam okazje spotkać Aqusa- co ciekawe baaardzo się zmienił. Pozytywnie -i fizycznie, i psychicznie :) Brawa dla właścicielki :)
Moje potwory tez znajomym zaprezentowałam, mama nadzieje że się spodobały :) Dostałam pare uwag odnosnie kopyt, bardzo fajnie było tez poobserwować jak się zachowują w czasie pracy z innymi ludźmi. Buszmen miał dobry dzień i pokazał ta fajną stronę zabaw z ekstrawertykiem :) Mam parę nowych pomysłów na pracę z nim. Co ciekawe,dziewczyny stwierdziły że jest spięty w szyi/łopatce. Musze to poobserwować.
Birma z kolei pokazała swoją krzywośc, jednoczesnie nie pokazując żadnej sztywności... Albo problem lezy gdzies głeboko w mieśniach, albo w kręgosłupie. albo nie wiadomo gdzie :P Być moze uda mi się jej ząłatwić wizytę chiropraktyka. Odnosnie pacy z nia równiez dostałam parę fajnych rad :)
Mam nadzieję, że będzie nam się udawało tak spotykac od czasu do czasu. Ja się przekonuję że konie LBI są fajne, a innych moje konie przekonują do tego ze pracy z LBE który szaleje i wrażliwym RBI nie trzeba sie bać :P
No a za parę tygodni wybieram się do Stokrotki na warsztaty kopytne, równiez parę znajomych twarzy tam będzie :)